Mgr Wanda Budek

Wspomnienia na Dzień Zaduszny

Kult zmarłych jest tak stary, jak sama ludzkość. Od Abla pierwszego człowieka, który przekroczył bramę śmierci, istnieje ten kult w tej lub innej formie, w zależności od stopnia cywilizacji. Wszystkie narody świata dawały świadectwo wierze, że śmierć nie kończy życia ludzkiego, a jest tylko przejściem do lepszego, szczęśliwszego bytu.

Religia chrześcijańska uczy nas, że człowiek jest jednością duszy i ciała. W chwili śmierci następuje ich rozłączenie. Ciało rozkłada się stając się prochem na ziemi, by na Sądzie Ostatecznym na zawsze połączyć się z duszą do życia wiecznego w Bogu.

Od wieków postulowano konieczność wprowadzenia osobnego obchodu liturgicznego, poświęconego pamięci zmarłych. Obchodzenie Dnia Zadusznego w dniu 2 listopada zainicjował opat klasztoru Benedyktynów z Cluny we Francji św. Odyn w XI w. wprowadzając je najpierw w klasztorach Francji, Anglii, Niemiec. W XIII w. było to święto powszechne Kościoła na Zachodzie. Dominikanie byli inicjatorami wprowadzenia zwyczaju odprawiania w ten dzień trzech Mszy Św. Papież Benedykt XV w 1915 r. przerażony ogromem ofiar I wojny światowej upowszechnił ten zwyczaj i tak jest do dziś.

Dzisiaj zreformowana liturgia Dnia Zadusznego kładzie wielki nacisk na nadzieję, jaką chrześcijanin wynosi z faktu śmierci, która jest jedynie przejściem do lepszego życia w Chrystusie. Bo sam Chrystus mówił: "Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we mnie wierzy, choćby i umarł żyć będzie... A ja go wskrzeszę w dzień ostateczny".

Dzień Zaduszny jest świętem wspólnoty żyjących na ziemi z tymi, którzy odeszli i którym tylko przez modlitwę, Msze Św. i ofiary możemy pomóc. Modlitwa za dusze zmarłych to nieprzerwany łańcuch wspólnoty Kościoła z tymi, którzy odeszli. Dzień Zaduszny jest wyrazem wiary, że wszyscy którzy umierają w grzechu powszednim lub nie odpokutowali do końca za popełnione winy, wędrują do czyśćca i że my żyjący możemy im pomóc i przyspieszyć ich przyjęcie do nieba pokutą, modlitwą, jałmużną a zwłaszcza Eucharystią. Tradycja ta jest bardzo stara. Od wieków dzień 2 listopada był bowiem poświęcony zmarłym.

Odwiedzając groby zmarłych wędrujemy po różnych cmentarzach. Niektóre z nich mają długą historię. Jedną z najstarszych nekropoli w Europie jest np. cmentarz wileński na Rossie z 1790 r. W połowie XIX w były tam KOLUMBARIA zwane katakumbami, do których wstawiano trumny i zamurowywano. W czasie II wojny światowej żołnierze AK ukrywali tam broń. Niestety kolumbarie nie zachowały się do naszych czasów. Przed murem otaczającym Rossę, po lewej stronie bramy wejściowej jest cmentarzyk wojskowy. Po wojnie 1920 roku spoczęło tam 164 żołnierzy, oficerów i ochotników w walce o Wilno. Życzeniem marszałka Piłsudskiego było by tam spocząć po śmierci i jest tam srebrna urna z jego sercem. Irena Bołądź stara wilnianka recytuje tam wiersze po polsku.

...

Wiele jest nekropoli w Polsce i na świecie, gdzie spoczęli bohaterowie walczący o wolność, wiele też nieznanych mogił.

Cmentarz chrzanowski też jest starą nekropolią i doczeka się w niedługiej przyszłości opracowania monograficznego.

Jedną z ciekawszych jest mogiła młodego 21-letniego Włocha Elia Marchetti porucznika legii honorowej z Bergamo, który brał udział w walkach wyzwoleńczych w bitwie z Moskalami pod Krzykawkę w powiecie Olkuskim pod dowództwem generała Francesco Nullo. Tam został ranny i z kilkoma Włochami przedostał się w 1884 roku do Chrzanowa, gdzie był pielęgnowany ale zmarł od upływu krwi. Pogrzeb był wielką manifestacją społeczności chrzanowskiej, brały w nim udział ogromne tłumy Polaków i Żydów.

Na cmentarzu chrzanowskim leżą jego burmistrze z XVIII i XIX wieku m.in. burmistrz Oczkowski, Łączka - Łączyński, których mogiły stanowią ozdobę cmentarza. Jednymi ze starszych są groby Mazarakich i Chwastowskich.

Najbardziej okazały jest grobowiec byłych właścicieli miasta Chrzanowa Loevenfeldów zwieńczony kaplicą, która pełni rolę kaplicy cmentarnej.

Mogiły zasłużonych pedagogów są świadkami ich minionych zasług. I tak grobowiec prof. Franciszka Urbańczyka na którym istnieje tablica pamiątkowa dająca świadectwo jego szlachetnej postawie pedagoga, a ufundowana przez jego wychowanków, podobnie jak na grobie prof. Krawczyńskiego kształtem przypomina samotną grań górską, przypominającą o jego wspaniałych wycieczkach z młodzieżą w Tatry. Wieloletnia dyrektorka szkoły żeńskiej im. Królowej Jadwigi Antoniny Papuzińskiej, która była jeszcze do roku 1950 dyrektorką szkoły obecnie nr 2 - leży na naszym cmentarzu.

Mogiła Janiny Woynarowskiej -pielęgniarki bardzo ofiarnej i odważnej katoliczki zawsze jest naznaczona kwiatami.

Do historii naszego miasta przeszli zasłużeni na polu posługi kapłańskiej ks. dziekan Jan Wolny i ks. dziekan Zbigniew Mońko ich mogiły leżące na przeciw siebie zawsze są odwiedzane.

W Dzień Zaduszny wszystkie te mogiły płonęły światłem, znakiem modlitwy za ich dusze.

 

Chrzanów, wtorek 3 listopada 1998 r. w Klubie Inteligencji Katolickiej